piątek, 31 stycznia 2014

Jakby tu zacząć...

No właśnie... jakby tu zacząć pisać o pisaniu..? Niby zwykła, wręcz codzienna czynność, a tak mocno pomijana w jakichkolwiek rozważaniach. Często słyszymy o pisaniu jako tworzeniu tekstów, treści o wszystkim i o niczym, ale forma zapisu schodzi na plan dalszy... więcej - często jest bez znaczenia.

W czasach elektroniki użytkowej w postaci komputerów, smartfonów najczęściej formy zapisu rozmaitych treści to pliki lub w najlepszym wypadku wypluwane przez drukarkę bezpłciowe strony białego papieru!

Zero osobowości, jeszcze mniej uczucia, ale za to równo, książkowo... urzędowo ;( Szczytem wysiłku jest ręczne podpisywanie się, ale i to powoli zastępujemy przez elektroniczną wersję naszej identyfikacji!

Jeszcze 10 lat temu pisanie odręczne było często spotykane i nie stanowiło zjawiska niczym zaćmienie słońca. Rozumiem postęp cywilizacyjny..rozumiem wygodę.. rozumiem, w końcu, powszechność...
Mam tylko jedną wątpliwość, a raczej pytanie... co będzie dalej???

Jakiś czas temu utknąłem w sytuacji okolicznościowej. Przydałoby się wypisać prozaiczną kartkę urodzinową. Co prawda częściowo wydrukowane masowe życzenia już na niej były, ale przydałoby się chociażby wpisać "od kogo"!!! Moje, lekko traktując, kulfony pasowały do całkiem fajnej kartki niczym śledzik do czekolady... wtedy padło postanowienie - uczę się pisać! Uczę się wyrażać siebie w lepszej formie i lepszym kształcie! 

Tak zaczęła się moja przygoda z szeroko rozumianą kaligrafią... czyli sztuką ładnego pisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz